Mój kot nie lubi obcych, catsittera też...
Mój kot boi się obcych, na sam dźwięk dzwonka do drzwi chowa się pod łóżko. Czy obca osoba jako opiekun dochodzący to dobry pomysł?
Moim zdaniem tak, pod warunkiem, że ten opiekun dochodzący jest profesjonalistą.
Profesjonalista przede wszystkim nigdy nie będzie się narzucał lękliwemu kotu. Jeśli zwierzę schowa się przed nim pod łóżko, nie będzie próbował socjalizować się na siłę (nieuświadomieni goście czasami tak robią), zajmie się za to podstawowymi rzeczami, takimi jak nałożenie karmy, zmiana wody, wyczyszczenie kuwety, co dla każdego kota jest sprawą podstawową. Jeśli kot nadal nie będzie chciał nawiązać kontaktu, profesjonalista po prostu z nim posiedzi, trzymając odpowiedni dystans. Taka interakcja wystarczy, żeby kot był zaopiekowany.
Niedawno uczestniczyłam w konferencji dotyczącej terapii behawioralnej kotów lękliwych. Lękliwość wynika przeważnie z przeszłych doświadczeń traumatycznych lub nieodpowiedniej socjalizacji kociąt. Koty wzięte z ulicy bądź schroniska mają większą tendencję do bycia strachliwymi. Trzeba to uszanować, ale również nie traktować kota jako niepełnosprawnego. Jeśli kto wyjątkowo mocno się boi, mogę zostawić na wizycie zapoznawczej kawałek materiału z moim zapachem. Kot będzie miał czas zaznajomić się z nim w bezpiecznych warunkach i przy docelowej wizycie powinien mniej się bać. Poza tym zawsze dobrze robią smaczki, które można (za zgodą właściciela) podać kotu tuż po wejściu do domu.
Najważniejsze jest jednak samo podejście catsittera- spokój, opanowanie, odpowiednia postawa i mowa ciała (koty odbierają intensywne wpatrywanie się jako groźbę), a przede wszystkim łagodność. Dobry catsitter poradzi sobie z każdym wyzwaniem.
Zapraszam do zamawiania usług catsittingu pod nr 501 150 674, przez email n.grochal@interia.eu lub fanpage Kotki Dwa.